Dziś przedostatnia odsłona projektu 7 bajek dookoła Świata, a w niej Ameryka Północna.
Jakoś książek z bajkami o Ameryce to mało nam się udało znaleźć, ale i tak trochę poczytaliśmy :)
A chłopakom najbardziej spodobało się jak Bolek i Lolek budowali igloo ( książki brak na zdjęciu, bo zapomniałam jej zdjęcie zrobić zanim oddałam do biblioteki ), dlatego postanowiliśmy zbudować własne. W tym celu przygotowaliśmy masę solną.
I zaczęliśmy produkować kostki potrzebne do zbudowania igloo, było przy tym dużo zabawy, bo w którymś momencie okazało się, że jest nam potrzebny dźwig do przenoszenia lodowych kostek i dlatego Złośnik się w niego zamienił :)
Jak już budulec był przygotowany wzięliśmy się do pracy i nasza budowla powoli powstawała.
przyszedł czas na kolejny kontynent, a jest nim Europa.
Tu niestety nie udało nam się dotrzeć do biblioteki by wzbogacić nasz zbiór, bo przygotowywaliśmy się do przyjęcia gości :), ale i tak daliśmy radę, bo w planach mieliśmy zapoznać się z baśniami i legendami polskimi, a potrzebną do tego książkę mieliśmy we własnym zbiorze :) Chociaż głównie skupiliśmy się na Polsce to i tak przeczytaliśmy coś więcej. Oczywiście wspominana już wielokrotnie strona www również i tym razem dostarczyła nam lektury :)
Jako, że przy okazji warsztatu historycznego w ramach Dziecka na Warsztat były u nas dinozaury, które do tej pory robią furorę to Złośnik doszedł do wniosku, że: ten smok z Krakowa to taki prawie dinozaur, a skoro tak to może zrobimy smoka.
No cóż według zasady mówisz i masz :)
Ale zanim zaczęliśmy robić naszego smoka to chłopcy zobaczyli jak ten smok wawelski wygląda
I wzięliśmy się do pracy
a tak wygląda nasz smok w całej okazałości
Złośnik doszukał się, że smok wawelski mieszkał w jaskini pod zamkiem i że nasz też musi mieć domek, więc nie zwlekając ani chwili rozpoczęliśmy budowę jaskini
A tu widać, że naszemu smokowi jaskinia się spodobała :)
Ale, ale w smoku odezwała się smocza natura i zaczął rozrabiać, dlatego moi dzielni rycerze uzbrojeni w hełmy i miecze dosiedli swoje rumaki i postanowili go doprowadzić do porządku
a tu widać, że się przestraszył i postanowił uciekać ;)
po obiecaniu poprawy chłopcy pozwolili mu wrócić :)
Dzisiaj po raz 8 spotykamy się z Dzieckiem na Warsztat na warsztacie historycznym :)
Przez długi czas w planie miałam by warsztat historyczny był rodzinny, ale w trakcie rodzinnego spotkania temat przewodni uległ zmianie. Kocham za to moje dzieci, że to ja podążam za nimi, a nie oni za mną :)
Tak od Świąt drążymy tematykę prehistorii, a dokładnie dinozaurów. Informacji głównie szukamy w internecie na wszelakich stronach. I tak w trakcie przeglądania natknęliśmy się na stronę gdzie Złośnikowi spodobał się dinozaur i chciał zrobić takiego dla siebie :)
Jako, że nie miałam lepszej propozycji, albo która by przypadła Złośnikowi do gustu, postanowiliśmy zrobić tego dinozaura, albo przynajmniej bardzo podobnego.
Z braku kolorowych talerzyków musieliśmy sami sobie takowe stworzyć, dlatego Złośnik dostał trzy talerzyki, farby i wziął się do roboty :)
Następnie jak już talerzyki wyschły, trochę pomogła mama i powycinała odpowiednie elementy ( i tu nadmienię, że mama nie posiada z byt wielkiego talentu artystycznego i dlatego dinozaur był tylko trochę podobny do wzoru, ale na szczęście to chłopakom nie przeszkadzało ).
Później w ruch poszedł klej i połączyliśmy nasze elementy tak by powstał dinozaur :)
Złośnik siedział i wycinał różne kształty by móc nimi przyozdobić dinozaura.
A tak wygląda już skończony, a jakby ktoś nie wiedział to najgroźniejszy dinozaur ;)
W tym wszystkim najwięcej znaleźliśmy bajek o zwierzętach, a w atlasie doczytaliśmy się, że plemiona afrykańskie robią maski, tak też i my postanowiliśmy zrobić nasze własne maski i w zamyśle miały być to maski przypominające zwierzęta, acz nie koniecznie wyszło to jakby mama chciała, ale sami zobaczcie
A oto efekty naszej pracy
i mimo, że zwierząt nasze maski nie przypominają, choć Złośnik cały czas twierdził, że jest tygrysem ( ma chłopak rozwiniętą wyobraźnię ) to radości było przy tym wiele. A najwięcej jak poszli do kuchni tatę przestraszyć ;)
Zachęcamy do zapoznania się z Afryką, ze wszystkimi blogami biorącymi udział w projekcie
W ramach projektu : W 7 bajek dookoła Świata zapoznaliśmy się Azją , a głównie jej baśniami i legendami. Przeczytaliśmy następujące książki
oraz trochę opowieści znalezionych w internecie, najbardziej spodobała się nam Baśń rosyjska o latającym statku treść znajdziecie tutaj.
Latanie spodobało nam się do tego stopnia, że sami postanowiliśmy zbudować pojazd latający i w naszym przypadku padło na dywan. Pomysł przypadł do gustu i zaczęliśmy jego realizację :)
I tak po ciężkiej pracy powstał nasz dywan
ale, ale Złośnik stwierdził, że brakuję mu paru elementów :
1. nie ma czym sterować.
2. brak w nim pasów do zapinania - w końcu bezpieczeństwo jest najważniejsze ;)
3. trzeba go przyozdobić
więc zakasaliśmy rękawy i dalej wzięliśmy się do ciężkiej pracy :)
jak do dywanu dodaliśmy kierownicę i pasy wzięliśmy się za ozdabianie oczywiście techniką dowolną ;) (jakby ktoś się zastanawiał to w kubeczku był przygotowany prowiant na czekającą nas podróż)
Jak Szkudnik już się wyspał postanowił do nas dołączyć
I tak przygotowanym dywanem odbyliśmy podróż po zakątkach Azji
A wieczorem pojawił się kolejny problem. Okazało się, że po ciemku nie można latać, bo nie mamy światła. I tym sposobem nauczyliśmy się robić lampę lawową
która chłopcom przypadła do gustu i bezpiecznie mogliśmy wrócić do domu :)
Zajrzyjcie co w ramach projektu przygotowały też inne mamy