Tym razem dzieci w zasadzie same wybrały co by chciały robić i nie powiem wyszło całkiem ok.
Z tym warsztatem muzycznym miałam dużą zagwozdkę, ponieważ Złośnik od małego nie przejawiał chęci muzycznych, a wręcz wykazywał awersję. Jak tylko ktoś próbował mu coś śpiewać to najpierw się złościł, a później z miejsca mówił: przestań, jeśli chodzi o tańczenie czy instrumenty było podobnie. Z drugiej strony Szkudnik, który jak tylko słyszy muzykę cały "chodzi" z zachwytu :)
Aż tu pięknego poranka przy śniadaniu chłopaki sami wyszli z propozycją, którą mama podchwyciła i wyszedł nam warsztat :)
Niestety tym razem więcej opisu niż zdjęć, bo jakoś tak wyszło, że aparat zaczyna mi odmawiać posłuszeństwa, a z telefonu jakoś tak nie wyraźnie powychodziło, bo wszystko było w ruchu:)
Jak na filmiku było widać chłopcy urządzili mamie koncert, był dużo dłuższy :) ciesze się, że najczęściej śniadanie mi wychodzi jak większość sąsiadów jest już dawno w pracy :)
Jak mama pomyślała to każdemu dała do ręki dwa narzędzia ( jedno drewniana a drugie metalowe )
i stwierdziła, że sprawdzamy co jaki dźwięk wydaję i jak stukaliśmy po wszystkim co się dało ( podłoga, terakota, plastikowa wanienka, stół dywan, poduszka, koc, ....) poprostu co się nawinęło i nie groziło katastrofą :) a żeby było ciekawiej robiliśmy to na zmianę raz jedna raz drugą ręką.
Nie powiem było wesoło :) na szczęście policji ani pomocy społecznej nie było ;)
Złośnikowi i Szkudnikowi tak to się spodobało, że kilka dni mieliśmy z głowy, co podobało się mamie :)
Później , by okiełznać towarzystwo zaproponowałam im by "zamknąć dźwięki", czyli by posprawdzać czy różne małe przedmioty wydają takie same dźwięki. Do tego zadania przydały nam się puste opakowania po jajkach niespodziankach.
I tak chodziliśmy po mieszkaniu i zbieraliśmy co się dało zamknąć w pojemniczku, aż tych nam zabrakło :)
Tu Złośnik chodził za mną i tylko wołał jeszcze tu jeszcze tu, a Szkudnik chodził za nami i zabierał jajka i uciekał, a radości miał przy tym co nie miara ( jak widać każda rozrywka jest dobra :)
Czas leci bardzo szybko, bo to już połowa Naszych warsztatów :) Za miesiąc przedstawimy zmagania z logicznym myśleniem :)
Zajrzyjcie jeszcze na inne blogi :)
Zamykanie dźwięków bardzo mi się podoba. Spróbuję tego z moimi dzieciakami:)
OdpowiedzUsuńMamuśka24
O u nas też "żółteczka" wykorzystane :)
OdpowiedzUsuńZamykanie dźwięków - super!
OdpowiedzUsuńMała poprawka tylko - za miesiąc - warsztaty logicznego myślenia :)
Do zobaczenia!
Improwizacja domowa zawsze da radę! Fajnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńale super koncert! a te zamknięte dźwięki super sprawa. trzeba wyostrzyć słuch, by odganąć
OdpowiedzUsuń