Dzisiaj smakowaliśmy, ustalaliśmy gdzie jaki smak czujemy i ćwiczyliśmy.
Złośnik był wytrwały i posmakował wszystkiego co mama podsunęła, a później wspólnymi siłami ustaliliśmy gdzie to mógł czuć na języku i w odpowiednim miejscu zamieściliśmy.
Następnie poćwiczyliśmy trochę nasz język jak umieliśmy :) u nas najbardziej spodobało się smakowanie cukru, ale mama dała jeszcze talerz z nutellą do wylizania czym również nie pogardziliśmy:) później próbowaliśmy oblizywać usta po nutelli i cukrze, a na koniec dotknąć swojej brody.
Po wyczerpujących ćwiczeniach :) przyszedł czas na powtórkę z języka, więc zaznaczyliśmy na jednym języku wszystkie smaki, i chwilę jeszcze o tym podyskutowaliśmy.
Fajny pomysł z przerywnikiem w postaci ćwiczeń logopedycznych języka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń