Dzisiaj, u nas było dużo ruchu z kulkami.
Złośnik miał trzy złożone zadania, które zaczynały się od zapalenia światła i otworzenia drzwi do łazienki.
Następnie wybrania jednej z trzech kulek, czyli jednego z trzech zadań.
Pierwsze kulki to bezbarwne hydrożelowe.
Gdy wybrał jedną z nich miał do pokonania krzesełkowy tunel i pozostawienie kulki w pojemniku na krzesełku.
Drugie kulki też były hydrożelowe tylko, że różnokolorowe.
Po wybraniu jednej z nich musiał pokonać przeszkodę oraz przejść slalom wiaderkowy i porzucić kulkę w miseczce na stoliku.
Trzeci rodzaj kulek to zwykłe kolorowe piłeczki.
Kiedy Złośnik wybrał właśnie te, musiał położyć się na chuście, która była przyczepiona do kijka rozporowego i tak za pomocą rąk musiał się przemieszczać by te piłki włożyć w odpowiednie miejsce.
Zabawa była przednia, ale oczywiście jakby to było. gdy wszystko było jak mama powiedziała.
Pierwsza zmiana, że przecież można część tunelu ominąć :) później oczywistością jest, że slalom wiaderkowy to tylko to jedno ostatnie wiaderko :) a i jeszcze przecież po co przenosić ręką skoro można mały lejek :)
Szkudnik oczywiście bawił się razem z nami. Jego zadanie polegało na tym by z miseczki za pomocą sitka, lejka, bądź jak sam sobie wybrał rączki wyciągać kulki. I nie powiem był tym nawet pochłonięty, do tego stopnia, że nie można było go ruszyć, bo wpadał w złość :)
Ale ile taka piękna sielanka mogła trwać u Szkudnika., zaraz się znudził i poszedł szukać rozrywek w innym miejscu:) na drodze staną mu traktor, służący za przeszkodę i się zaczęło. Wchodzenie i schodzenie, ale oczywiście po szkudnikowemu:)
A jak się napatrzył na Złośnika jak wrzucał kulki do miseczki to i on postanowił brać kuleczki ze swojej miseczki i wrzucać do miseczki ze stołu.
A jak już współpraca się znudziła to Złośnik zabrał miskę z kulkami do łazienki, gdzie się zamkną przed Szkudnikiem i wybierał pozostałe kulki, a Szkudnik powrócił do traktora.
A gdy już się wszystkim wszystko znudziło, zostałam zmuszona do wykonywania prac polowych, ale o tym innym razem:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz